środa, 19 marca 2014

Sposób na GPX-a

Jeśli nie mamy konta premium, ze strony geocaching.com, możemy pobrać tylko plik .loc zawierający tylko podstawowe dane o skrytce - jej nazwę, współrzędne, oraz poziom trudności zadania/terenu. Również użytkownicy premium chcący pobrać kilka skrytek na raz, wprost z wyniku wyszukiwania, są ograniczeni do tego typu pliku.
Problem w tym, że taki plik jest w praktyce zupełnie nieprzydatny - nie załadujemy go do odbiornika turystycznego, programy do geocachingu na androida też zbytnio sobie z nim nie radzą.
Owszem można go z pomocą zewnętrznego programu przetworzyć na gpx'a - ale wciąż zawierał on będzie wyłącznie informacje o położeniu skrytki.

Na szczęście, z pomocą przychodzi tu specjalny skrypt stworzony przez pewnego niemieckiego geocachera, umożliwiającym uzyskanie wprost z przeglądarki "kompletnego" pliku gpx tj. takiego, który zawierający wszystkie informacje o skrytce - w tym opis, wskazówkę, wpisy poprzednich znalazców.
Z jego dobrodziejstw skorzystają użytkownicy większości przeglądarek (poza Internet Explorerem, bo produkt Microsoftu, według tego co udało mi się wyszukać nie ma takiej możliwości, albo trzeba się bardziej nakombinować i instalować dodatkowe oprogramowanie na komputerze).

Na początek naszą przeglądarkę musimy "doposażyć" o rozszerzenie umożliwiające obsługę UserSrcipts

1) Opera - rozszerzenie Violent Monkey

2) Firefox - dodatek Greasemonkey

3) Chrome - Tampermonkey


Po tym jak nasza przeglądarka została już wzbogacona, trzeba zainstalować sam skrypt, o nazwie GC Tour

I już po chwili możemy się cieszyć możliwością uzyskania pliku gpx (większą swobodą ich generowania w przypadku użytkowników premium ). Uzyskany plik, możemy nie tylko zapisać na komputerze/w pamięci naszego urządzenia, ale również wysłać bezpośrednio do naszego GPS'a. GC Tour oferuje również inne funkcjonalności związane z planowaniem wycieczek - ale to już inna historia.
Sam często z niego korzystam, kiedy potrzebuję np. swoje skrytki, które mam do przeserwisowania (nie zawsze się pamięta dokładne miejsce ukrycia - zwłaszcza w lesie )

Skrypt ma swoje ograniczenia i przy dużej ilości skrytek do pobrania przeglądarka może się zawiesić, a i samo generowanie gpx'a trochę trwa.

Przy większej ilość skrytek możemy skorzystać z jednego z dwóch programów do tworzenia qpx'ów, oferujących zbliżoną funkcjonalność co systemowa usługa dla użytkowników premium, wbudowana w serwis geocaching.com

Pierwszy z nich pod nazwą PQLibre, to napisany w javie, prosty i intuicyjny w obsłudze programik. Jego zaletą jest to, że nie trzeba go instalować i można z niego korzystać nawet wtedy, gdy nie mamy możliwości uruchamiania "obcych" programów na komputerze, z którego korzystamy.
Nasze wyszukiwanie możemy zawięzić o szereg parametrów obejmujących nie tylko rozmiar i typ skrytki, ale również kombinację atrybutów i poziomu trudności zadania/terenu.

Bardziej rozbudowany i mniej intuicyjny jest program GeoTad - tu również możemy skorzystać z 16 różnych opcji wyszukiwania. GeoTad wymaga instalacji na komputerze, co jest pewnym minusem.


Mimo tych wszystkich "ułatwień", jeśli na serio zaangażowaliście się w zabawę w geocaching, warto wykupić sobie konto premium - ma ono swoje pewne zalety ;)

piątek, 14 marca 2014

Tłumacze waypointów

Bawiąc się w geocaching z pomocą różnych urządzeń i programów, napotykamy często problem niekompatybilności formatów danych. Co z tego, że mamy np. plik .gpx z zapisanymi skrytkami, skoro nasza nawigacja samochodowa, której używamy od czau do czasu (albo i na co dzień) do geocachingu potrzebuje dane w formacie .ov2 ? Na pierwszy rzut oka, wydaje się, że nie pozostaje nic innego, jak ręcznie "wklepać" współrzędne wszystkich punktów... Ma to sens przy 3-4 punktach, ale przy większej ilości, mija się to z celem. I tu z pomocą przychodzą programy do konwersji danych, które umożliwiają "przetłumaczenie" jednego formatu na inny.

Najbardziej wszechstronny jest program GPSBabel (można również przekonwertować plik on-line na stronie GSP Visualizer , który umożliwia zamianę kilkudziesięciu różnych formatów, często dość egotycznych dla przeciętnego "szukacza".

Na naszym "lokalnym" podwórku, równie przydatny jest program POIConverter, umożliwiający odczyt i zapis w punktów, w formatach obsługiwanych przez najpopularniejsze programy i urządzenia do nawigacji - w tym również AutoMapę.

Dzięki tym programom, uzyskamy plik "strawny" dla naszego urządzeni/programu i będziemy mogli sprawnie zaplanować sobie dłuższą wycieczkę (o ile jesteście zwolennikami planowania, a nie podróży tędy i owędy :D )




wtorek, 11 marca 2014

Nie tylko smartfon (cz. I )

Do zabawy w goecaching potrzebny jest albo smartfon (ew. tablet) z androidem, albo turystyczny odbiornik gps - taki pogląd wydaje się być obecnie dość popularny. Tymczasem prawda na temat tego z jakimi urządzeniami można się bawić w poszukiwanie skrytek geocache jest o wiele bardziej złożona.

Zacznę od dość powszechnego przypadku. Jesteśmy posiadaczami mniej zaawansowanego telefonu z wbudowanym odbiornikiem gps, który obsługuje aplikacje JAVA.
W takim wypadku dostępne są dwa rozwiązania.
Pierwsze: możemy zainstalować sobie na nim dość prosty, ale bardzo funkcjonalny programik Handy Geocaching. Jego zaletą jest to, że łączy się bezpośrednio z serwisem geocaching.com i nie wymaga posiadania konta premium by móc pobrać wszystkie dane potrzebne do poszukiwania skrytki - współrzędne, informacje o rozmiarze, trudności zadania i terenu, opis oraz dostęp do dziennika znalezień. Niestety program jest tylko w języku czeskim, co trochę utrudnia korzystanie z jego bardziej zaawansowanych funkcji takich jak MultiSolver służący do rozwiązywania wzorów skrytek multi i mystery, ale podstawowe nawigowanie do tradycyjnych skrytek spisuje się znakomicie. Nie mamy również żadnej mapy - co może być dla niektórych osób utrudnieniem.
Musimy również pamiętać, że wszelkie dane pobierane są z internetu - ale pakiet 100 mb spokojnie wystarczy nawet przy intensywnych poszukiwaniach. Poszczególne elementy ściągane przez program - opis, dzienniki, podpowiedź - rzadko kiedy przekraczają 15 kb.

Drugą opcją jest zainstalowanie na naszym telefonie programu TrekBuddy - od lat rozwijanej i udoskonalanej aplikacji adresowanej do miłośników turystyki pieszej - dzięki niej przekształcimy nasz telefon w coś w rodzaju klasycznego odbiornika turystycznego.
Program w pełni obsługuje pliki .gpx pobrane z serwisu geocaching.com - mamy więc możliwość zapoznać się z opisem i podpowiedzią, oraz przejrzeć logi. Jeśli nie mamy dostępu do plików .gpx i drukujemy opisy, możemy sobie zaprojektować w TrekBuddy własne punkty, do których będziemy nawigować. Program obsługuje własny format map, które za pomocą specjalnego oprogramowania możemy sami przygotować lub też poszukać w sieci. Niektóre wydawnictwa tradycyjnych papierowych map, oferują je również w wersji elektronicznej dla tego programu.

A co w przypadku, gdy nasz telefon nie ma wbudowanego odbiornika GPS, a nie chcemy się z nim rozstawać, bo ma np. dobrej jakości aparat (ja tak miałem :) ) ? Jeśli umożliwia łączność za pomocą Bluetooth, możemy dokupić zewnętrzny moduł GPS i zainstalować sobie jeden z wyżej wymienionych programów - oba mają wbudowaną opcję komunikacji z urządzeniami zewnętrznymi.

O innych urządzeniach do poszukiwań, będzie za jakiś czas :)

Ps. Użytkownicy produktów Apple i telefonów z systemem Windows Phone - dla was dostępne są odpowiednie wydania oficjalnej aplikacji od Groundspeak'a (iPhone/iPad | Windows Phone ) oraz sporo różnych programów do nawigacji. Jak znajdę kogoś, kto używa takiego sprzętu, poproszę aby się podzielił swoimi doświadczeniami.

poniedziałek, 10 marca 2014

O czym to będzie

Od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł spisania różnych ciekawostek związanych z technologicznym aspektem zabawy w geocaching z serwisem geocaching.com, oraz podzielenia się nimi z szerszym gronem ludzi. Nie mam doświadczenia z urządzeniami opartymi o androida, więc nie znajdziecie tu zbyt wiele na ich temat temat, a zresztą tego typu informacje są powszechniej dostępne :) Proszę nie traktować informacji, które będę tu publikował jako niepodważalnej i jedynej prawdy, bo może się zdarzyć tak, że czegoś do końca nie wiem, albo że, coś błędnie zinterpretowałem.